Starają się naciągnąć ludzi na kasę wypisując groźby. Taki jest ich model biznesowy.
Informacja o zamiarze — wszystkich informują o zamiarze ale nie słyszałem żeby komukolwiek do tej pory założyli sprawę w sądzie. A nawet gdyby to i tak od założenia sprawy do jej wygrania daleka droga.
Drodzy Państwo, żeby udowodnić zamiar wyłudzenia pieniędzy za usługę to musieliby pokazać, że próbowaliście z tej usługi skorzystać. Czyli np. że coś ściągnęliście.
No i musieliby wykazać przed sądem, że oni dołożyli wszelkiej staranności w informowaniu Was o tym że usługa jest płatna. Tere-fere, jeżeli ktoś ukrywa umowę pod nazwą "regulamin" to co to do cholery jest?
I potem mają tysiące przypadków, w których ludzie nie wiedzieli że trzeba będzie płacić i mimo tego nie zmienili informacji na stronach? Nie dali jasnego komunikatu pomimo tylu nieporozumień? To jak to nazwać?
Jak sobie wyobrażacie sprawę przed sądem?
Plikostrada jako przedsiębiorca ma obowiązek postępowania zgodnego z powszechnie przyjętymi zwyczajami. Dopóki ukrywanie umowy w treści regulaminu nie jest powszechnie przyjętym zwyczajem - nic wam nie mogą zrobić.
Na ten temat można poczytać w wielu miejscach w internecie.
Generalnie wniosek jest jeden - ignorować całą korespondencję od Plikostrady
Przeczytaj też ten wpis na forum :)
http://niedajsie.wikidot.com/forum/t-1036763/plikostrada-zamiar-o-zawiadomieniu-prokuratury#post-2145188